Jak widzicie zmieniłam wygląd bloga na bardziej "nowoczesny" i przejrzysty.
Jeszcze nie wszystko działa, niektóre obrazki się rozjechały, ale to kwestia czasu i nauki. Robię wszystko własnymi rączkami, a rączki, czy raczej przy moim wzroście - rączyska, są bardziej nastawione na szperanie, kartkowanie, pisanie twórcze i odtwórcze, niż na składanie kodu html w bloggerze tak, żeby wszystkie tagi na końcu miały swoje "dziubki" i nie krzyczały na czerwono.
Z racji tej zmiany postanowiłam zrobić małe podsumowanie i tzw. "słowo wstępne" spóźnione o prawie 8 (sic!) lat.
Blog ten powstał w maju 2008 roku - z nudów, malutkiej depresji wiosennej, zanudzania innych i próby poskładania Krakowa w jednym miejscu. Przyświecała temu myśl: robię to dla siebie, ale jak ktoś przeczyta to będzie miło...
PRZEZ TEN CZAS:
- w niektórych latach pisałam po 2 posty rocznie (auuuuć!), próbowałam tym samym metodę "kończ waćpanna z blogiem wstydu oszczędź". Nie udało się, blog przeżył i nawet przy tak małej ilości postów, miał całkiem niezłą liczbę wyświetleń.
- Zuckerberg stworzył możliwość prowadzenia mini bloga na jego portalu, czyli strony/grupy /społeczności - jak zwał tak zwał. Dawny Kraków w sierpniu 2012 próbował całkowicie wyemigrować tam. Nie udało się.
- na FB profilu Dawny Kraków jest teraz 9741 polubień, co wprawia mnie czasem w przerażenie typu: "O matko! Już ponad 3 tygodnie nie dbam o prawie 10 tys. osób!" i wtedy gorączkowo szukam "super zdjęcia". Ostatnio uświadomiono mi, że post, który publikuję dociera tylko do jakichś 1,5-2 tysięcy, a jak chcę, żeby dotarło do wszystkich, to muszę zapłacić FB tak z 80 zł za post. Nie ulżyło mi wcale, szkoda mi tych pozostałych 8 tysięcy... Płacić nie będę. Zuckerberg i tak ma za dużo.
- w 2013 r. pasja przerodziła się w pracę. Zostałam przewodnikiem miejskim po Krakowie, w tym ostatnim przed-deregulacyjnym rzucie. Rzuciłam pracę w "korpo" i jest cudownie, ale mogło by być wspaniale. Więc jeżeli ktoś potrzebuje wycieczki po niby znanym, ale tak naprawdę często zaniedbanym w umysłach Krakowie, to chamsko się polecam. Ostatnio szlifuję swój angielski i przerzucam się z rynku wschodniego na zachodni (ach ten Krym i następstwa!). Litewski rynek pozostaje semper fidelis, ponieważ nie mają wyboru. Jestem jedyna :P. Po polsku mówię jak na obcokrajowca perfekcyjnie :) - tylko te końcówki "szliśmy, szłyśmy" są nie do opanowania. Wystarczy, że z babami idzie jeden facet i już "szliśmy". Jakiś pro męski ten polski język!
- najbardziej czytanymi postami były posty o przedwojennej modzie. Tak dalej być nie może! - stwierdziłam i przerzuciłam je na stronę Retro-Daily, którą niedawno reklamowałam. Koniec, tu będzie tylko Kraków!
- stałam się jakaś poważniejsza w postach! Wszystko dlatego, że robią mi się zmarszczki koło ust! To ponoć od śmiania się i strzelania oczami do turystów. A tak mniej lub bardziej osobiście i mniej lub bardziej poważnie: żadnych dzieci i kredytów nie mam, więc polityką się już nie interesuję; zaczęłam śpiewać i krzyczeć nie tylko w domu; moje kotki stały się nastolatkami, a ja skurczyłam się o centymetr, co przy moim wzroście jest wielkim szczęściem.
Teraz przechodzimy do GŁOSOWANIA.
Już wspominałam, że przez ten czas powstało 11 wersji roboczych, czyli jedenaście rozpoczętych i niedokończonych tematów. Pomyślałam, że dam radę znowu oszperać i opisać tylko 3-4 tematy. A które to będą - wybierzecie Wy :).
Proszę wybrać temat, o którym chcielibyście dowiedzieć się więcej i napisać w komentarzu.(Jeżeli takich głosów będzie mało, to spróbuję zrobić ankietę na FB. Ja wiem, że mało kto komentuje i wręcz boi się zostawiać swoje ślady w internecie, ale możecie to zrobić anonimowo!)
NIGDY NIESKOŃCZONE WĄTKI:
1. Kraków i Kometa Halleya w 1910 r.
2. Cyrk w Krakowie
3. Przemarsz słoni w 1934 r. nie za bardzo wiem, o co mi wtedy chodziło, ale gdzieś powinny być notatki. To może być wyzwanie!
4. Marta Farra w Krakowie - była kobiecym Herkulesem!
5. Powstanie krakowskiego "Sokołu"
6. Krakowianie na statku "Stefan Batory"
7. Wirujące krakowskie stoliki
8. Nowa linia tramwajowa
9. Księgarnie krakowskie
10. Wizyta arcyksięcia Karola I podczas I wojny światowej - ten tematjakoś tak długo leży. Dziś zdjęcie, które miało być na post dałam na FB, co często oznacza koniec pisania...
11. Pałac Tarnowskich - cz. 2
ZAPOWIEDŹ
Zapowiadam, że tematów skończonych i nieskończonych będzie jeszcze więcej, humor może wróci, a przynajmniej raz w tygodniu będzie post z tygodniowym przeglądem prasy. TmdB
Jeszcze nie wszystko działa, niektóre obrazki się rozjechały, ale to kwestia czasu i nauki. Robię wszystko własnymi rączkami, a rączki, czy raczej przy moim wzroście - rączyska, są bardziej nastawione na szperanie, kartkowanie, pisanie twórcze i odtwórcze, niż na składanie kodu html w bloggerze tak, żeby wszystkie tagi na końcu miały swoje "dziubki" i nie krzyczały na czerwono.
Z racji tej zmiany postanowiłam zrobić małe podsumowanie i tzw. "słowo wstępne" spóźnione o prawie 8 (sic!) lat.
Blog ten powstał w maju 2008 roku - z nudów, malutkiej depresji wiosennej, zanudzania innych i próby poskładania Krakowa w jednym miejscu. Przyświecała temu myśl: robię to dla siebie, ale jak ktoś przeczyta to będzie miło...
PRZEZ TEN CZAS:
- w niektórych latach pisałam po 2 posty rocznie (auuuuć!), próbowałam tym samym metodę "kończ waćpanna z blogiem wstydu oszczędź". Nie udało się, blog przeżył i nawet przy tak małej ilości postów, miał całkiem niezłą liczbę wyświetleń.
- Zuckerberg stworzył możliwość prowadzenia mini bloga na jego portalu, czyli strony/grupy /społeczności - jak zwał tak zwał. Dawny Kraków w sierpniu 2012 próbował całkowicie wyemigrować tam. Nie udało się.
- na FB profilu Dawny Kraków jest teraz 9741 polubień, co wprawia mnie czasem w przerażenie typu: "O matko! Już ponad 3 tygodnie nie dbam o prawie 10 tys. osób!" i wtedy gorączkowo szukam "super zdjęcia". Ostatnio uświadomiono mi, że post, który publikuję dociera tylko do jakichś 1,5-2 tysięcy, a jak chcę, żeby dotarło do wszystkich, to muszę zapłacić FB tak z 80 zł za post. Nie ulżyło mi wcale, szkoda mi tych pozostałych 8 tysięcy... Płacić nie będę. Zuckerberg i tak ma za dużo.
- w 2013 r. pasja przerodziła się w pracę. Zostałam przewodnikiem miejskim po Krakowie, w tym ostatnim przed-deregulacyjnym rzucie. Rzuciłam pracę w "korpo" i jest cudownie, ale mogło by być wspaniale. Więc jeżeli ktoś potrzebuje wycieczki po niby znanym, ale tak naprawdę często zaniedbanym w umysłach Krakowie, to chamsko się polecam. Ostatnio szlifuję swój angielski i przerzucam się z rynku wschodniego na zachodni (ach ten Krym i następstwa!). Litewski rynek pozostaje semper fidelis, ponieważ nie mają wyboru. Jestem jedyna :P. Po polsku mówię jak na obcokrajowca perfekcyjnie :) - tylko te końcówki "szliśmy, szłyśmy" są nie do opanowania. Wystarczy, że z babami idzie jeden facet i już "szliśmy". Jakiś pro męski ten polski język!
- najbardziej czytanymi postami były posty o przedwojennej modzie. Tak dalej być nie może! - stwierdziłam i przerzuciłam je na stronę Retro-Daily, którą niedawno reklamowałam. Koniec, tu będzie tylko Kraków!
- stałam się jakaś poważniejsza w postach! Wszystko dlatego, że robią mi się zmarszczki koło ust! To ponoć od śmiania się i strzelania oczami do turystów. A tak mniej lub bardziej osobiście i mniej lub bardziej poważnie: żadnych dzieci i kredytów nie mam, więc polityką się już nie interesuję; zaczęłam śpiewać i krzyczeć nie tylko w domu; moje kotki stały się nastolatkami, a ja skurczyłam się o centymetr, co przy moim wzroście jest wielkim szczęściem.
Teraz przechodzimy do GŁOSOWANIA.
Już wspominałam, że przez ten czas powstało 11 wersji roboczych, czyli jedenaście rozpoczętych i niedokończonych tematów. Pomyślałam, że dam radę znowu oszperać i opisać tylko 3-4 tematy. A które to będą - wybierzecie Wy :).
Proszę wybrać temat, o którym chcielibyście dowiedzieć się więcej i napisać w komentarzu.(Jeżeli takich głosów będzie mało, to spróbuję zrobić ankietę na FB. Ja wiem, że mało kto komentuje i wręcz boi się zostawiać swoje ślady w internecie, ale możecie to zrobić anonimowo!)
NIGDY NIESKOŃCZONE WĄTKI:
1. Kraków i Kometa Halleya w 1910 r.
2. Cyrk w Krakowie
3. Przemarsz słoni w 1934 r. nie za bardzo wiem, o co mi wtedy chodziło, ale gdzieś powinny być notatki. To może być wyzwanie!
4. Marta Farra w Krakowie - była kobiecym Herkulesem!
5. Powstanie krakowskiego "Sokołu"
6. Krakowianie na statku "Stefan Batory"
7. Wirujące krakowskie stoliki
8. Nowa linia tramwajowa
9. Księgarnie krakowskie
10. Wizyta arcyksięcia Karola I podczas I wojny światowej - ten tematjakoś tak długo leży. Dziś zdjęcie, które miało być na post dałam na FB, co często oznacza koniec pisania...
11. Pałac Tarnowskich - cz. 2
ZAPOWIEDŹ
Zapowiadam, że tematów skończonych i nieskończonych będzie jeszcze więcej, humor może wróci, a przynajmniej raz w tygodniu będzie post z tygodniowym przeglądem prasy. TmdB