Wiosna, wiosna, ach gdzie ty? - chciało by się rzec, lecz... Wraz z wiosną będę musiała zaprzestać tak częstych publikacji na blogu i profilu FB, gdyż zacznie się sezon wycieczkowy i przewodnik z rana do pracy marsz! Chyba... że nie będę spać, zatrudnię krasnoludki lub całkowicie przełożę życie internetowe nad osobiste, co niestety i tak już ma miejsce.
Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam oprowadzać i być z ludźmi, ale uwielbiam też szperać, czytać, nie spać po nocach i dalej grzebać, węszyć, przeżywać ileś tam żyć według śp. Umberto Eco itd. W sezonie, w takiej ilości, jest to niemożliwe.
Natomiast, jeżeli chcecie poczuć się jak Minister Spraw Zagranicznych Pan Stewart to zapraszam! Pogoda musi być ładna, słoneczna, maj albo wrzesień - jak w tym przypadku. Niestety, nie jestem prof. Karolem Estreicherem, ale koty mam i mogę przynieść na dziedziniec Collegium Maius. Śpiewna wymowa i twarde powojenne "Ł" także gwarantowane ;).
Artykuł z "Dziennika Polskiego" 224/1965 z MBC.
Wszystkie zdjęcia są własnością BRITISH PATHE.
Koniecznie obejrzycie całe nagranie z pobytu Michaela Stewarta w Krakowie!!! KLIK!
"To był czwarty dzień pobytu ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii - Michaela Stewarta w Polsce. Krakowski dzień - poniedziałek - wypełniło zwiedzanie miasta: najcenniejszych zabytków kultury i architektury.
Minister M. Stewart przybył do Krakowa w niedzielę po południu wraz z małżonką i towarzyszącym
mu osobami. Gościowi, brytyjskiemu ze strony polskiej towarzyszyli: wiceminister spraw zagranicznych Józef Winiewicz, ambasador Polski w Wielkiej Brytanii - Jerzy Morawski wraz z małżonką. dyrektor departamentu w MSZ - amb. Eugeniusz Milnikiel z małżonką oraz inni wyżsi urzędnicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ministrowi towarzyszył ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce George Lisle Clutton. Na temat niedzielnego wieczornego pobytu M. Stewarta - połączonego ze zwiedzaniem zamku królewskiego na Wawelu - obszernie pisała prasa krakowska wczoraj.
To, co najbardziej interesujące, piękne, zabytkowe w naszym mieście pokazaliśmy gościowi brytyjskiemu w poniedziałek. Najpierw więc zapoznał się Michael Stewart ze zbiorami Muzeum Czartoryskich i następnie z Biblioteką Jagiellońską. Interesował się brytyjski mąż stanu zbiorami naszej największej biblioteki, jej organizacją pracy i działalnością w jednym z największych ośrodków akademickich w kraju.
Historia i dzień dzisiejszy Collegium Maius żywo interesowały ministra M. Stewarta. Tu gościa brytyjskiego powitał rektor Jagiellońskiej Wszechnicy, członek Rady Państwa: poseł prof. Mieczysław Klimaszewski. Zwiedzanie muzeum UJ, gdzie oprowadził delegację brytyjską, zapoznając ją ze zbiorami tej placówki, prof. dr Karol Estreicher, oraz złożenie podpisu w księdze pamiątkowej 600-lecia UJ zakończyło pobyt w Collegium Maius.
Ładna, słoneczna pogoda pozwoliła gościom brytyjskim podziwiać piękno starych krakowskich kamieniczek na Rynku Głównym. Tutaj M. Stewart zwiedził zabytkowe budowle: Sukiennice i Kościół Mariacki.
Następnie goście wyjechali do Piaskowej Skały. W renesansowym zamku, który stanowi filię Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu ministra M.. Stewarta podejmował śniadaniem przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej, poseł Józef Nagórzański.
Po powrocie z Pieskowej Skały. min. Michael Stewart złożył wieniec na grobach Anglików oraz żołnierzy Wspólnoty Brytyjskiej pochowanych na cmentarzu Rakowickim.
W godzinach popołudniowych na krakowskim lotnisku dostojnego gościa żegnali przedstawiciele najwyższych władz miasta i województwa składając mu najlepsze życzenia. (raj)"
Zachwycam się tym, że są oprowadzani po Rynku bardzo standardowo: przystanek przy nieoryginalnej już płycie na miejscu przysięgi Kościuszki, Ratusz w remoncie, przystanek z drugiej strony Sukiennic - pewnie legenda o wieżach, kwiaciarki, Mariacki...
Zachwycam się też K.Estreicherem i wszechobecnymi kotami. To przyjemność patrzeć na jego posturę w ruchu. Szkoda, że nie mam już "Dziennika wypadków" t. 3 - sprawdziłabym jak on opisał tę wizytę. A może ktoś sprawdzi za mnie?
P.S. Alfabet prasy będzie - pojutrze.
Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam oprowadzać i być z ludźmi, ale uwielbiam też szperać, czytać, nie spać po nocach i dalej grzebać, węszyć, przeżywać ileś tam żyć według śp. Umberto Eco itd. W sezonie, w takiej ilości, jest to niemożliwe.
Natomiast, jeżeli chcecie poczuć się jak Minister Spraw Zagranicznych Pan Stewart to zapraszam! Pogoda musi być ładna, słoneczna, maj albo wrzesień - jak w tym przypadku. Niestety, nie jestem prof. Karolem Estreicherem, ale koty mam i mogę przynieść na dziedziniec Collegium Maius. Śpiewna wymowa i twarde powojenne "Ł" także gwarantowane ;).
Artykuł z "Dziennika Polskiego" 224/1965 z MBC.
Wszystkie zdjęcia są własnością BRITISH PATHE.
Koniecznie obejrzycie całe nagranie z pobytu Michaela Stewarta w Krakowie!!! KLIK!
"To był czwarty dzień pobytu ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii - Michaela Stewarta w Polsce. Krakowski dzień - poniedziałek - wypełniło zwiedzanie miasta: najcenniejszych zabytków kultury i architektury.
Minister M. Stewart przybył do Krakowa w niedzielę po południu wraz z małżonką i towarzyszącym
mu osobami. Gościowi, brytyjskiemu ze strony polskiej towarzyszyli: wiceminister spraw zagranicznych Józef Winiewicz, ambasador Polski w Wielkiej Brytanii - Jerzy Morawski wraz z małżonką. dyrektor departamentu w MSZ - amb. Eugeniusz Milnikiel z małżonką oraz inni wyżsi urzędnicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ministrowi towarzyszył ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce George Lisle Clutton. Na temat niedzielnego wieczornego pobytu M. Stewarta - połączonego ze zwiedzaniem zamku królewskiego na Wawelu - obszernie pisała prasa krakowska wczoraj.
To, co najbardziej interesujące, piękne, zabytkowe w naszym mieście pokazaliśmy gościowi brytyjskiemu w poniedziałek. Najpierw więc zapoznał się Michael Stewart ze zbiorami Muzeum Czartoryskich i następnie z Biblioteką Jagiellońską. Interesował się brytyjski mąż stanu zbiorami naszej największej biblioteki, jej organizacją pracy i działalnością w jednym z największych ośrodków akademickich w kraju.
Historia i dzień dzisiejszy Collegium Maius żywo interesowały ministra M. Stewarta. Tu gościa brytyjskiego powitał rektor Jagiellońskiej Wszechnicy, członek Rady Państwa: poseł prof. Mieczysław Klimaszewski. Zwiedzanie muzeum UJ, gdzie oprowadził delegację brytyjską, zapoznając ją ze zbiorami tej placówki, prof. dr Karol Estreicher, oraz złożenie podpisu w księdze pamiątkowej 600-lecia UJ zakończyło pobyt w Collegium Maius.
Ładna, słoneczna pogoda pozwoliła gościom brytyjskim podziwiać piękno starych krakowskich kamieniczek na Rynku Głównym. Tutaj M. Stewart zwiedził zabytkowe budowle: Sukiennice i Kościół Mariacki.
Następnie goście wyjechali do Piaskowej Skały. W renesansowym zamku, który stanowi filię Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu ministra M.. Stewarta podejmował śniadaniem przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej, poseł Józef Nagórzański.
Po powrocie z Pieskowej Skały. min. Michael Stewart złożył wieniec na grobach Anglików oraz żołnierzy Wspólnoty Brytyjskiej pochowanych na cmentarzu Rakowickim.
W godzinach popołudniowych na krakowskim lotnisku dostojnego gościa żegnali przedstawiciele najwyższych władz miasta i województwa składając mu najlepsze życzenia. (raj)"
Zachwycam się tym, że są oprowadzani po Rynku bardzo standardowo: przystanek przy nieoryginalnej już płycie na miejscu przysięgi Kościuszki, Ratusz w remoncie, przystanek z drugiej strony Sukiennic - pewnie legenda o wieżach, kwiaciarki, Mariacki...
Zachwycam się też K.Estreicherem i wszechobecnymi kotami. To przyjemność patrzeć na jego posturę w ruchu. Szkoda, że nie mam już "Dziennika wypadków" t. 3 - sprawdziłabym jak on opisał tę wizytę. A może ktoś sprawdzi za mnie?
P.S. Alfabet prasy będzie - pojutrze.